Portrety

Iga ze stada Zacisze Pod Bukami

Koń to gatunek obejmujący bardzo różne osobniki, rasowe lub nie, z historią znaną ludziom lub nieznaną.Duże i małe, miniaturki i ogromne bestie. Są koniki prymitywne, silne i odporne, albo szlachetne, często traktowane jak sportowe maszyny. Z różnych względów, czasem finansowych, a czasem ambicjonalnych, właściciele oddają je do dobrego domu.

Nikt z naszego stada nie został kupiony. Wszystkie zwierzęta zaadoptowaliśmy i staramy się, żeby wszystkie były szczęśliwe. Nie oddajemy, nie zamieniamy, przyjaźnimy się. Jest to duży wysiłek fizyczny i pewnego rodzaju życiowa misja.

Konie, tak jak ludzie, mają różne charaktery, nastroje, humory. Cierpią na choroby przewlekłe, czasem przytrafi się uraz.

Najstarsza i najtrudniejsza w nawiązywaniu z człowiekami relacji jest Iga. Moje serce zdobyła natychmiast, ponieważ Iga pokochała Bystrą od pierwszego wejrzenia. Przyjechały do Zacisza tego samego dnia, kilka godzin po Bystrej. Było to najbardziej zadziwiające łączenie koni jakie widziałam. Iga zauważyła Bystrą po drugiej stronie płotu i zaczęła w galopie szukać w płocie przejścia. Wpuściliśmy. Bystra z odrobiną rezerwy stanęła w drzwiach stajenki, ale po chwili przyjęła miłość Igi i pokochała. Były nierozłączne. Gdy zabierałam Bystrą na spacer cały las o tym wiedział. Gdy Bystra pojechała do szpitala Iga pojechała również. Wtedy dowiedziałam się, że Iga ma zwyrodnienia w stawach koronowych. Choroba Bystrej szybko postępowała. Zmarła, gdy w stadzie był już Maniuś. Iga i Maniuś nie zrozumiały śmierci. Szukali Bystrej, wracając ze spaceru biegli do stajni, i za dom, bo może już jest. Płakaliśmy wszyscy.
Przygarnęliśmy klaczkę znajomych, małą Kaśkę, która także została sama. Konie zajęły się nowymi relacjami końskimi.

Jaka jest Iga? Teraz już wiekowa. Głębokie doły nad oczami, starte zęby. Ale wciąż jest piękna i silna. Nie znamy dokładnie jej historii. Poprzednia właścicielka znalazła ją na wsi i odkupiła bez paszportu. Była już dorosłym koniem. Od założenia paszportu minęło około 13 lat. Iga jest nietykalska, straszy i szczurzy się gdy się ją dotyka. Nie zraża nas to i głaszczemy, poklepujemy, oddajemy uczucie jakie Iga dała Bystrej. Dokucza jej piasek w pęcherzu, podajemy żurawinę, w rozmoczonych trawokulkach i paszy składającej się głównie z siemienia lnianego. Iga jako jedyna dostaje troszkę zmielonego owsa. O żywieniu naszych koni popełnię osobny artykuł. W poprzednim stadzie Iga była na końcu hierarchi. Mimo to jest raczej stadna. Teraz jest jedyną klaczką i najstarszym koniem, więc jest przywódcą i opiekunem stada. Myślę, że taka rola nie leży w jej naturze i obciąża psychikę Igi. Pracujemy nad udogodnieniami w pracy i komforcie zwierząt, by przygarnąć odważną klaczkę. Iga jako jedyna nosi podkowy ze względu na stawy koronowe. I bardzo często ściąga sobie bucika, zwykle przy zagalopowaniu. Czasem zabieram ją na spacer idąc obok, czasem to ona mnie niesie przez okoliczne wytarte szlaki. Od kiedy zniknęliśmy Idze Bystrą i Kaśkę, odejście od stada przychodzi jej z trudem, za to powroty są szybkie. Iga jeździ w ogłowiu bezwędzidłowym, na luźnej wodzy w większości trasy. Obawia się nowych miejsc, gęstych młodniaków i otwartych przestrzeni. Poniosła tylko raz i sama się opanowała. Siedząc na Idze oddycham brzuchem, rozluźniam ramiona, by mój spokój jej przekazać. Włączam cicho muzykę. Iga nie lubi fortepianu i muzyki klasycznej. Folk działa rozluźniająco, radio traktuje jak stały szum. Nie boi się pojazdów i dzikich zwierząt. Spotkałyśmy już stada łani, i sarny, i zające, zrywające się spod kopyt ptaki. Wtedy Iga mnie uspakaja rozluźniając szyję i parskając w uspokojeniu. Bliższe relacje z Igą, to właśnie te w siodle. Chwile tylko dla nas, znika gonitwa myśli, jest tylko tu i teraz, jestem ja i moja klacz, pachnie las, pachnie koń, jest muzyka i wiatr w czterech uszkach.

Nowe ścieżki idziemy w stępie i jest to dla nas bardzo trudne. Niewątpliwie Idze byłoby przyjemniej z drugim koniem. Pracujemy nad tym.

Na terenie domu i dookoła chodzi Iga bez kontroli, nawet bez kantarka, otwarty las nie pociąga Igi. Doskonale wie gdzie rosną i kiedy najlepsze jabłka, potrafi zjeść dużą ilość papierówek sąsiada. Podjada liście winogron, radośnie pluje pestkami mirabelek. Już psy sąsiadów na nią nie szczekają.
Jest częścią Zacisza, a Zacisze Pod Bukami jej jedynym domem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Preferencje plików cookies

Inne

Inne pliki cookie to te, które są analizowane i nie zostały jeszcze przypisane do żadnej z kategorii.

Niezbędne

Niezbędne
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.

Analityczne

Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Funkcjonalne

Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.

Wydajnościowe

Wydajnościowe pliki cookie pomagają zrozumieć i analizować kluczowe wskaźniki wydajności strony, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia dla użytkowników.